Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    5
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    42

Iskierka Piotra i Ady - babskie spojrzenie


Pora

510 wyświetleń

Późna wiosna 2006, poszukiwania działki mocno zaawansowane. Niestety znalezienie tej idealnej graniczy z cudem. Za wąska, na odludziu, widok z okna na koksownie, słupy wysokiego napięcia na działce, z urwiskiem zaczynającym się niemal za płotem (to był rekord świata ) itp. itd.

 


Mój Szanowny Małżonek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i …BINGO! Z kolejnej wyprawy rowerowej po okolicy wraca z informacją, że jest, jest DZIAŁKA!!! Jeszcze nie do końca, jeszcze są to łąki, ale już jest prowadzona procedura podziału i przekwalifikowania ziemi na teren budowlany. Właściciele nie chcieli załatwiać nic na własną rękę tylko przez biuro nieruchomości. Na szczęście okazało się, że jest to dobrze nam znane biuro.

 


Na następny dzień całą rodzinką wyprawiliśmy się w TO miejsce. Cudowne. Oczarowało również i mnie.

 


Wizyta w Biurze. No tak są tam działki, ale jeszcze sporo załatwiania i chodzenia zanim będzie można je sprzedać. A i jedna z działek mimo, że ich jeszcze nie ma, jest już zaklepana. Nic to, zaklepujemy sobie możliwość zakupu któregoś z pozostałych kawałków i czekamy na sygnał. Czekamy, często jeżdżąc rowerami – Tam Gdzie Rośnie Wysoka Trawa – jak nazwał TO miejsce nasz 3 letni synek. Upewnialiśmy się za każdym razem, że to jest to idealne miejsce.

 


Pewnego dnia dostaliśmy informację z Biura, że działki są już wytyczone i możemy sobie jechać którąś wybrać. Pognaliśmy oczywiście w te pędy. I którą tu wybrać. Pierwsza, druga czy może skrajne z drugiej strony. Szybko na polu walki została Pierwsza i Druga. Pierwsza jest fajna. Druga też jest fajna. Przy Pierwszej jest mikro rzeczka może to będzie utrapienie – komary, wiosenne podtopienia… Ale za to tylko jeden sąsiad, a wiadomo jak to z sąsiadami bywa. Druga nie ma rzeczki, za to sąsiedzi z każdej strony. Obydwie tak naprawdę były super, ale osiołkowi w żłoby dano…

 


Po długich obradach zapadła decyzja - Druga.

 


W końcu po długim okresie oczekiwania doszło do spisania umowy przedwstępnej. Umowa finalna miała zostać podpisana do końca lipca.

 


Na naszej przyszłej działce rósł mały dąb. Cieszyłam się, że to fantastyczna wróżba na przyszłość. Pewnego dnia przyjeżdżamy, a tu wszystko pięknie skoszone. Dąb też.

 


Podpisanie ostatecznej umowy przeciągnęło się w czasie i nastąpiło dopiero w sierpniu.

 


Hura, ten upragniony kawałek gleby jest NASZ!!!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...