Dziennik budowy. Izabelka i Januszek
Wiec pani z nieruchomosci ladnie nas zrobila w bambuko, bo obiecala nam pierwszenstwo z czego wyszlo ze nie bylismy jednek pierwsi i ze wcale wlascicele sie nie rozmyslisli tylko ze sprzedala malzenstwu z dzieckiem te super okazje, ale olalismy ja choc ja sie jeszcze nerwowalam jak mozna tak oszukiwac ludzi, o naiwnosci moja, ...
no ale przyszedl dzien 28 wrzesnia 2006 i dzien przetargu w rybnickiej spoldzielni mieszkaniowej, licytowalismy mieszkanie za 49 tys tez 3 pokojowe, emocje i adrenalina byla super, chetnie znow poszlabym na taka aukcje ale narazie starczy , pozatym jak wczesniej mowilam zmiana planow heheh wiec na nasze mieszkanko bylo 5 chetnych, inni odpadli przy 53 tys, licytowanie bylo o 100 zł wiecej, wiec na 53 odpadli wszyscy oprocz jednego gostka co kurcze nie dawal za wygrana, licytowanie bylo ostre, ja juz z tych emocji zrobilam sie czerwona jak burak , a licytowal januszek bo jako mezczyzna ma bardziej donosny glos wiec bylo go slychgac ( nawiasem mowic nadal by sie na spikera radiowego bo glos ma bomba) :
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia