Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    491
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    222

Chatka Azymutów


mocca

17 wyświetleń

Zima trwała niemiłosiernie dłuuuugo, w tym czasie nabieralismy koncepcji, co robić dalej. Wiedzieliśmy już, że budynki gospodarcze trzeba zburzyc bo są brrr.... Stodoła na jakiś czas zostanie przechowalnią- przyda się na jakieś drewno czy nawet chwilowe przetrzymanie materiałów budowlanych (zawsze dach to dach). trzeba było się zdecydować też co do ogrodzenia- z czego robimy i ile grodzimy- czy tylko podwórko, czy może też sad czy może całą działkę aż pod las 1.8 ha).

 


Kiedy stopniały śniegi zaczęło to wyglądać mniej więcej tak:

 


dom z przodu

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/Obraz940.jpg

 

 


dom od drogi

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/Obraz943.jpg

 


i podwórko

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/Obraz923.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/Obraz924.jpg

 


oraz widok zza stodoły. Wszystko po las nasze...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/Obraz930.jpg


w szerokości 30 m :)

 

 

 


Najtrudniejsza decyzja dotyczyła domu. Nie wiedzieliśmy czy remontować ten czy budować nowy. Jak nowy to gdzie- zburzyć stary i na nim nowy? Czy za stodołą- bo tam sliczna "górka".

 


A może po przeciwnej stronie drogi bo tam te zmamy działkę... w sumie dzialek mamy chyba około 30 :) ale niestety nie wszystkie budowlane

 

 


Znalazłam projekt gotowy z kolekcji muratora "Moje miejsce" ktory był dla nas idealny. Ale decyzja nie podjęta.

 

 


Czas płynął ale nam się nie spieszy przeciez, na wyścigach nie jestem.

 

 


Mąz w delegacji, ja sama z dzieciakami- trzeba bylo się czymś zająć. Na pierwszy rzut poszły płoty. Sąsiedzi z usmiechem ironii patrzyli jak wielkie ogniska mozna zrobić z drewnianego płotka :) jacy marnotrawni miastowi...

 


Wykarczowaliśmy też troche krzaków rosnących przy domu wraz z wielkim uschnietym winogronem wplątanym we wszystko co możliwe. Zrobiło się jakby widniej :)

 

 


Powoli znikały kupki śmieci, jakiś desek, papy, butelek, folii po nawozach, puszek, buciorów i szmat i czego sobie człowiek zamarzy. Przybywalo worków ze smieciami. Swoja drogą co za zwyczaj- wszystko kopali w ziemi....

 

 


Kiedy już co mogłam uprzętnęłam zdecydowałam- trza kupić kosiarkę! Będzie ładnie.

 


Kupiłam elektryczną bo lzejsza i zwinniejsza. Fajnie, tylko jedno koszenie samego "obejścia" zajęło mi... tydzień. Ale jak sie jest wariatem to nawet tygodniowe koszenie cieszy.

 

 

 


Kolejna decyzja- chyba nadszedł czas rozbiórki. Załatwiłam 2 miłych panów spod budki z piwem ze wsi obok. Za 200 pln zgodzili sie rozebrać dach z szop by przy rozbiórce gruz był czysty.

 


Tak wygladały budynki po zdjęciu dachu w przeddzień rozbiórki:

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/19.jpg

 


ładny już miałam trawnik, nie... ?

 

 

 


Niestety nie długo się nim cieszyłam. Koparka zjechała wszystko dokładnie a ciągnik zakopał się po połowe koła przyczepy z gruzem...

 


W ogóle miejsce po rozbiórce wyglądało jak po bombie...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...