Dziennik budowy inżyniera Mamonia
http://tatromaniak.republika.pl/images/dom/001.jpg . . . . . http://tatromaniak.republika.pl/images/dom/003.jpg
W piątek zgodnie z planem o 11.00 miało zacząć się betonowanie fundamentów. Oto zdjęcia zrobione jeszcze przed tym wielkim wydarzeniem. Pompa przyjechała kilka minut wcześniej, a w tym czasie na budowie był tylko jeden pracownik Wykonawcy . Operator pompy wyskoczył z kabiny i przyszedł się przywitać. Oznajmił głośno, że mam niesamowite wprost szczęście bo oto przyjechała najlepsza pompa w byłym układzie warszawskim . Hocki klocki zaczęły się jak spróbował wjechać przez bramę. Okazało się, że pompa, która MIAŁA MIEĆ tylko 2,7 metra szerokości nie może wjechać przez bramę o szerokości 3,07 m . Na dodatek operator, który MIAŁ BYĆ zaradny i inteligentny zapomniał nawet o zabraniu specjalnych przedłużek zwiększających zasięg betonowania . Jedyne na co było go stać to pomysł odcięcia gumówą środkowego słupka bramy (słupka między bramą a furtką). Najpierw próbował go wyrwać, ale mu się nie udało. Cały wściekły powiedział, że ten p....ony słupek jest zabetonowany na kilometr albo i więcej, a jakby go wyrwać to przez tą wielką dziurę w ziemi mogłyby japańce wyłazić . W końcu cały zadowolony podjechał wzdłuż płotu, oznaczało to, że będą kłopoty, bo od płotu do najdalszej ławy jest prawie 16 metrów, a zasięg tej pompy wynosił ledwie 12 metrów.
http://tatromaniak.republika.pl/images/dom/004.jpg . . . . . http://tatromaniak.republika.pl/images/dom/006.jpg
co działo się dalej opiszę w kolejnym odcinku ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia