Dziennik budowy inżyniera Mamonia
Heca z dachówką ...
Dekarz miał zacząć 18 grudnia (według pierwszych planów miał to być 29 listopada) dość nietypowo bo w sobotę. Przyjechałem na budowę o 8.00, dekarze już byli, był też samochód z dachówką, a akcja wyładunkowa dobiegała końca. W sumie dość późno zauważyłem podejrzane napisy na paletach. Na folii widniały oznaczenia czarnym mazakiem II gat co prawda były poprzekreślane tym samym mazakiem, ale zdecydowanie mi się to nie podobało. Dekarz zapewniał mnie, że "moja" hurtownia wogóle nie handluje II gatunkiem, a i oznaczenia na paletach powinny być inne.
Jednak mi się to wszystko nie podobało i w poniedziałek interweniowałem w hurtowni. Żeby mnie nie zbyli byle czym wcześniej dzwoniłem do producenta i rozmawiałem z działem sprzedaży i z kontrolą jakości. Hurtownia się mocno zdziwiła (albo udawała zdziwienie ) i obiecała natychmiast interweniować u regionalnego przedstawiciela RUPPA. W sumie po 10 minutach zadzwonił do mnie przedstawiciel i nawet się przejął całą sprawą. Obiecał przyjechać na budowę tego samego dnia i co najdziwniejsze - słowa dotrzymał. Obejrzał palety i nie był pewien co to za dachówki. Podejrzewał, że mógł to być II gatunek, a w firmie RUPP jest on sprzedawany wyłącznie jako dachówka inwestycyjna. Bez zawahania zakwalifikował dachówki do wymiany. Wprawdzie hurtownia nie dotrzymała terminu wymiany, ale muszę przyznać, że jednak wymienili wszystkie palety. Tak więc wciąż mam szansę mieć piękny dach ...
cdn ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia