Dziennik budowy inżyniera Mamonia
Czas wykańczania (się) ...
Miałem w kwietniu precyzyjny harmonogram prac, z którego wynikało, że główne uderzenie nastąpi w maju. Przygrywką był elektryk, który miał zrobić instalację od 25 kwietnia. Po nim od 4 maja okna i drzwi zewnętrzne oraz tynki gipsowe (wszystko razem jednego dnia). Okna i drzwi chciałem jak najszybciej po instalacji elektrycznej aby mi nie ukradli kabli ze ścian. Z kolei aby nie ukradli okien chciałem je jak najszybciej otynkować od wewnątrz. Do tego wszystkiego potrzebne były drzwi zewnętrzne w miejsce tymczasowych zbitych z desek.
Cały misterny plan zaczął się chwiać kiedy zadzwonił elektryk i wybełkotał, że był chory i ma spóźnienie. Będzie u mnie dopiero w czwartek 28 kwietnia. Zaklinał się, że zdąży przed tynkarzami i łgał jak najęty, że będzie pracował nawet w niedzielę . Jak się później zorientowałem zupełnie nie wierzył, że okna, drzwi i tynki zaczną się 4 maja.
Jak obiecał, że będzie w czwartek tak rzeczywiście przyjechał i powolutku zaczął rozciągać kable. Później zadzwonili od drzwi i zaczęli przepraszać, że z powodu świąt mają opóźnienie o 1 dzień. Drzwi mają być 5-go. Zapytałem więc czy wyobrażają sobie, że zostawię świeżo wstawione okna w domu bez drzwi . Pan zrozumiał w lot i chociaż już wcześniej miałem rabat wynegocjowany przez Małżoncię to obiecał jeszcze 5 dych za pilnowanie przez 1 noc ...
cdn ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia