Dziennik budowy inżyniera Mamonia
Montaż okien i pierwsze niespodzianki
Tak się złożyło, że u mnie w pracy wszyscy wzięli urlopy w poniedziałek 2 maja, a ja jeden nienormalny byłem w pracy . Urlop wziąłem na 4 i 5 maja kiedy miało się zacząć wielkie wykańczanie. Rano zgodnie z planem zajechali tynkarze, weszli do domu, patrzą i patrzą a tu okien nima. Uspokoiłem ich, że okniarze są w drodze. Rzeczywiście po chwili przyjechali. No i zaczęło się: tynkarze zaczęli wnosić graty, chwilę później przyjechał HDS z dostawą 4 palet tynku. I tak się przepychali tynkarze z okniarzami, a w tym wszystkim kręcił się jeszcze spóźniony elektryk ciągnąc kable na ostatnią chwilę.
Tynkarze zaczęli gruntowanie, więc jak z sufitu zaczęło kapać podejrzane różowe mazidło szybko wysmerfowałem się na zewnątrz. Stanąłem sobie pod oknem i przyglądam się jak okniarze usiłują na rozgrzewkę osadzić okno w kuchni. Patrzę i patrzę, a tu niespodzianka. Otwór za niski .
- K...a, p...krew co się dzieje - myślę gorączkowo.
I okazało się, że rzeczywiście otwory na okna na parterze są za niskie. Tu wyjaśnię, że okna zamówiłem i zakupiłem na usługę budowlaną jeszcze w grudniu (odliczenia), a na dodatek okniarze nie byli u mnie na pomiarach, a zapis w umowie móił, że przygotowanie otworów to moja działka . Faceci wytłumaczyli, że okna mają przepisowe 146,50 wysokości razem ze skrzynią na rolety, ale do tego dochodzi listwa podprogowa o której mi nikt nie powiedział wcześniej !!!!!!!
- Eee... no to listwę odjebiem i beee dobrze - mówią mi okniarze.
No to ja łaps za komórę i dzwonię do firmy, w której kupiłem te okna. Jak można się spodziewać miła Pani w grzecznych słowach puściła mnie na drzewo...
- Mogemy to podkuć na dole, ale jak tu młotem przyłożym to wszystkie pustaki wylecom, a tu zaraz pod parapetem kable idom. Oczywiście to bydzie wincy kosztować - zaproponowali.
Z tej propozycji nie skorzystałem, więc okniarze wzruszyli ramionami i poszli robić inne okna. Zawołałem sympatycznego tynkarza i zagaiłem czy wykona mi tutaj kilka drobnych fuch: podkucie na 4 okna, wyrównanie podkucia betonowego podciągu no i jeszcze jakiś drobiazg. Nawet nie wysłuchał do końca, poleciał na piętro i za chwilę stał na dole z majslem i młotem. Na te drobne prace dogadaliśmy się na 5 dych i był bardzo zadowolony.
cdn ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia