Dziennik budowy inżyniera Mamonia
Sprzątanie
U mnie schną sobie tynki i wylewki. Jest już całkiem nieźle jeśli chodzi o wilgoć, ale znacznie gorzej z dziennikiem budowy. Wylewki zrobili mi 27 maja, a wkrótce będzie 27 czerwca, a w moim dzienniku wciąż brak relacji z tego wydarzenia .
W oczekiwaniu na gipsokartoniarzy budowa jakby stanęła co mnie stresuje dość mocno. Żeby nie zwariować z bezczynności zająłem się tzw. pierdołami. Z budowy zniknęła już większość palet (około 40), a pozostało tylko 10. Kupiłem taczkę za 99,99 i przygotowuję się do wywozu gruzu, dachówek, desek i innych śmieci ciężkich. Zwożę wszystko w jedno miejsce, aby ułatwić wywóz jakimś wynajętym samochodem.
Na połowę lipca mam zamówione szambo i muszę szybko przewieźć taczką żwir, który nieszczęśliwie leży akurat tam gdzie ma być wykop (górkę widać na zdjęciu). Przewożę go na tył domu - przyda się na taras. Kilka dni temu machnąłem 25 kursów taczką co daje 2 m3 żwiru czyli chyba ponad 3 tony. W sumie stwierdzam, że po tej robocie nawet jakoś żyję Niestety to nie była nawet połowa tej cholernej górki
POZDRAWIAM !!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia