Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    360
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    412

GRANAT - długie dzieje pewnej budowy


wasiek

564 wyświetleń

Witam, właśnie wróciłam z budowy. Myślę, że historii o naszej budowie już wystarczy, tak więc pisać będę na bieżąco o postępach teraźniejszych. I tak przedwczoraj było niezbyt miło. Mój wykonawca przedstawił mi rozliczenie za więźbę dachową łącznie z deskami na pokrycie.To akurat on kupował. Pewnie zapłaciłabym tak jak w rachunku wykonawcy ale tak się złożyło, że zabrakło 1,5 m3 drewna i tym razem po drewno pojechał mój mąż. Oczywiście kupił i dostał fakturę a drewno załatwiane przez mojego wykonawcę miało być bez faktury czyli w cenie netto. Sami wiecie jak to jest, zawsze to troszkę zaoszczędzonych grosików. Zdziwienie moje było WIELKIE jak porównałam cenę netto z faktury z ceną netto od mojego wykonawcy!!!! Wyobraźcie sobie - na fakturze cena netto za tarcicę 450zł a u wykonawcy 480 zł. Zaraz też pomyśłam sprawdzę cenę za krokwie i murłaty w tej hurtowni i za telefon. Dzwonię i pytam o cenę krokwii i murłat a Pani mówi mi, że 850 zł brutto, netto 696zł. Dla pewności pytam czy cena zależy od grubości albo długości krokwii? Pani, że nie - cena jest za m3. Ok, popytałam jeszcze o parę szczegółów typu czy drewno w marcu miało taką samą cenę, bo może było tańsze? Pani i owszem drewno wcześniej kosztowało 830 brutto za m3

 


Dalej pytam - czy mają jakieś szczególne ceny jeżeli drewno jest na już? Bo wiadomo teraz trzeba na wszystko czekać. Pani mi odpowiada, że absolutnie, w marcu nie trzeba było czekać na realizacje zamówienia. Acha, myślę sobie no to fajnie. Wiecie jaką cenę netto policzył mi mój wykonawca??? 800 zł. Jako, że następnego dnia miałam rozliczyć się z wykonawcą przygotowałam swoje własne rozliczenie oczywiście w cenach netto podanych mi przez pracownicę składu. Kasy tez przygotowałam tylko tyle ile wychodziło mi z wyliczeń. Jestem już u mojego wykonawcy i mówię, że rozliczę się z nim ale nie po tych cenach, które on mi przedstawił tylko po cenach netto z hurtowni i daje mu do wglądu moje rozliczenie oraz fakturę za tarcicę. Słuchajcie...gul tak mu skoczył, że aż facet wstał i do mnie .... a co Pani sobie myśli, że ja będę dopłacał do Pani drewna? Ja mu na to ....a co Pan sobie myśli, że znalazł naiwną kobietę??? Jestem bankowcem i za nim się rozliczę wszystko dokładnie analizuję a tu ma Pan czarno na białym - mówię o fakturze - i ja nie będę przepłacać. Facet cały czas mówi, że on zapłacił za to moje drewno po takich cenach jakie napisał. Złapał za telefon a wściekły był bardzo - i dzwoni do właściciela składu i pyta - dlaczego wpuszcza go w maliny z cenami za drewno??? Mój wykonawca był naprawdę wściekły i stwierdził, że więcej drewna z tego składu brał nie będzie. Suma, sumarum stanęlo na tym, że ma załatwić ceny netto, które były na składzie a jak właściciel nie będzie chciał sie dogadać to on weźmie to drewno na swoją firmę czyli z 7% vatem a mnie sprzeda bez vatu ale wystawi f-re za usługę tez 7%. Zostawiłam mu, w celu rozliczenia się - 5000 zł a resztę jak załatwi sprawę do końca. Wcześniej dałam mu już zaliczkę 4900zł. I tak zasnęłam myśląc, że sprawę mam juz z głowy. Naiwna byłam. Godzina 7 rano następnego dnia dzwoni do mnie mój wykonawca i mówi, że on nie wie czy to wszystko będzie dobrze i niech sie dobrze zastanowię czego chcę, bo jeszcze mogę mu zapłacić według jego rozliczenia. Ja mu na to niech Pan jedzie do składu i rozmawia a jak Pan tam będzie to proszę do mnie zadzwonić. W międzyczasie przeliczyłam sobie jeszcze jakby to było jak poprosiłabym o normalną fakturę. Wyszło mi na to, że po odliczeniu 15% Vatu - mniej zapłacę niż po tych cenach, które przedstawił mi wykonawca. Dobra ale czekam na telefon. Dzwoni i mówi, że właściciel nie chce policzyć cen netto ( bo sie po prostu zaczoł już bać ) no to ja mówię, to niech Pan weźmie to na siebie i zrobimy tak jak Pan wczoraj mówił. Upewniam sie jeszcze, że nie policzy mi Vatu a on do mnie taki tekst - no kupuje drewno na 7% Pani mi tak płaci ja do tego wytawiam f-re na usługę też na 7% i to Pani tez mi płaci. Nie wspomniałm, że za zakup tego drewna facet doliczył sobie jeszcze 7% kosztów zakupu. Czyli suma 21% o kurczę wkurzyłam sie niemiłosiernie i mówię, że i tak przecież płacę Panu za zrobienie dachu!!!! A on, że jak będzie miał fakturę to musi ja rozliczyć a ja płacę mu przeciez w cenie netto!!! No to ja krótko - poproszę o normalną fakturę Vat. Kurczę zapłacę w całości - później odliczę sobie 15%VAT-u i tak czy inaczej będzie to mniej niż jego rozliczenia. Facet był wściekły - słuchajcie na mnie i powiedział, że ładnie namieszałam. No nie, tego było mi juz dość. Ja namieszałam bo doliczyłam się, że chce mnie po prostu orżnąć na 1800zł.!!!! Uwierzycie??? Zaraz też nie omieszkałam przypomnieć, że niedługo 10 czerwca ostateczny termin wykonania usługi zbudowania domu w stanie surowym. I usłyszałam, że we wtorek czyli 12.06.2007 juz wybywa ode mnie. Nie mogę się doczekać i aż wierzyć mi się nie chce ale płakac na pewno nie będę, wręcz odwrotnie

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...