GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Dzisiaj już wtorek, dzień kiedy powinnam rozliczyć się z wykonawcą czyli odebrać mojego Granacika w stanie surowym - zamknięty dachem. Nic z tego, myślę, że posiedzą u mnie jeszcze do końca tygodnia, bo cos słabo im to kończenie wychodzi. Do dzisiaj nie pokryli jesczce do końca papą dachu, nie zrobili do końca wykuszu, no i bałagan nadal jest niemiłosierny. Dzisija też, w związku z planowana datą odbioru umówiłam się z inspektorem nadzoru budowlanego w celu odbioru budynku. Jako, że odbiór nie nastąpił a inspektor przyjechał, kazałam mu dobrze obejrzeć dom i powiedzieć czy wszystko jest w porządku. Oglądał, mierzył i porównywał do projektu przez 3,5 godziny. Na koniec stwierdził, że dom jest postawiony w sposób przeciętny dach połozony niechlujnie, krokwie nierównomiernie ale to w niczym nie przeszkadza. To tylko estetyka budynku. Dziury w ścianie zasłoni tynk i ocieplenie zewnętrzne i wszystko będzie ok. Za usługę chciał skasować mnie na 80 dyszek ale dałam mu 100 i powiedziałam, że będę jeszcze korzystać z jego usług. No a teraz czekam dalej na wyjście ekipy z mojej budowy. Wprawdzie taras i schodki do domku będzie musiał mi zrobic kto inny no ale cóż.....ciekawe jaki kosztorys koncowy przedstawi mi mój wykonawca.........
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia