GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Oto zdjęcie dachu z załadowaną dachóweczką......
http://images23.fotosik.pl/29/e1f73b3bf63c7cf9med.jpg
Resztę dachówki tak jak było ustalone dowieźli nam wczoraj. Dla pewności domówiłam jeszcze troche dachówki bo chyba jednak mi zabraknie. No cóz zobaczymy dopiero po ułożeniu dachówki ile jeszcze będzie brakowało
W dniu wczorajszym postanowiłam rozliczyć się już z moim byłym wykonawcą. Pisałam wcześniej, że doliczył mi koszt swojego transportu i jeszcze parę innych rzeczy i w sumie z kwoty, którą miałam do zapłaty - 12.000 - zrobiło sie prawie 14 tysiecy!!! Ja zrobiłam swoje wyliczenie i dałam mu jako kwotę końcową 11.000 pln Tyle uważam, że jest to kwota odpowiednia po odjęciuza to czego mi nie zrobił. Nie omieszkałam wspomnieć, że pracownicy mieli "załatać" dziury, przez które widać to co jest po drugiej stronie budynku - za małą warstwę kleju dawali i w ten sposób powstały mostki termiczne trudne teraz do usunięcia. Oczywiście nie zrobili tego, co też wzięłam pod uwage przy sporządzaniu mojego rozliczenia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia