GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Dzisiaj mam dobry dzień Ogrzewanie dalej ładnie sie robi..... a druga sprawa to w końcu przyjechały kanapy włoskie do salonu.....oj długo sie robiły we Włoszech a potem jeszcze dłużej lezakowały w Berlinie. No, ale w koncu dzisiaj zięć przywiózł moje kanapy i swoją kanapę też....
Wprawdzie jeszcze ich nie rozpakowaliśmy i pewnie długo jeszcze nie rozpakujemy bo są bardzo dobrze przygotowane do transportu ale kanapa córki stoi już na miejscu. Muszę powiedzieć, że baaaaardzo mi się podoba. Skóra bardzo miękka a do tego czerwień bardzo ładna i delikatna. Umieram z ciekawości jak w naturze wygląda kolor skóry, który ja wybrałam ......ale.....jeszcze poczekam.... :) :) :) Nie chcę, żeby sie zakurzyły....
ten czerwony na zdjęciu to mój zbiornik na ciepłą wodę, jakis uniwersalny ....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia