Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    360
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    388

GRANAT - długie dzieje pewnej budowy


wasiek

406 wyświetleń

Wczorajszy dzień to Horror. Dobrze, że już minęło to co złe i oby nigdy więcej się nie powtórzyło...

 


Już piszę dlaczego......Wczoraj nasz pies Hary pognał za jakimś dzikim zwierzakiem do lasu i......nie mogliśmy go znaleźć. Wczesnie jak zwykle leżał sobie przy samochodzie i mąż cały czas widział go. Niestety, .. brama była szeroko otwarta i wystarczyła chwila no i ta zwierzyna a nasz pies pognał w las....Zdarzyło się to o 14 a szukaliśmy go do godziny 20. Zjeździliśmy wszystkie okoliczne wsie, pytaliśmy ludzi i zostawialismy informację gdzie go przyprowadzić gdyby sie pojawił i nic......Już widziałam, jak biedny opamietał się gdzieś w lesie i chodził zbłąkany bo drogi przecież nie zna a nie jest to pies mysliwski....

 


Całą noc nie mogłam spać. Jak tylko usłyszałam szczekanie na dworzu, to zaraz do okna, bo a może.....przyleciał do miasta? Różnych myśli człowiek się łapie w takim momencie...

 


Rano szybko wstaliśmy i mąż pojechał na budowę...i wiecie co?

 


z samego rana przyprowadził na budowę naszego psa jakiś człowiek ze wsi oddalonej o ładnych kilka kilometrów...

 


szczegółów jeszcze nie znam ale poznam po południu jak pojadę na budowę. Teraz najważniejsze, że odnalazł się i jest bardzo zmęczony i przestraszony jak mówił mój mąż. Dobra a teraz uciekam do pracy.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...