GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Dopiero wrócilismy z budowy. Kolejny dzien mojego urlopu umknął mi, że sama nie wiem gdzie.....praca w domku niewiele posunieta do przodu a cały dzień zleciał...Trochę sie poopalałam - to jak było jeszcze słoneczko - i trochę popracowałam - to jak nie było słoneczka... :) :) :)
Znowu wyzbierałam górę kamieni, które później będę wykorzystywać w ogródku i skalniaku....i znowu posprzątałam cały dół domku ( wczoraj tez to robiłam a dzisiaj wcale tego nie było widać!!!! )
Mój mąż sie śmieje ze mnie i mówi - zostaw to, jak skończę gładzić to posprzątasz - a mnie ten pył tak denerwuje, że wole od razu go posprzatc to na koniec będzie go jeszcze mniej....
Na mojej mini rabatce pojawiły sie pierwsze roslinki.... to też dzisiaj robiłam....na razie tak mało ale później znowu coś wsadzę i bedzie kolorowo....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia