GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Zakupy jednak doszły do skutku. Wczoraj z samego ranka, mój mąż pojechał do mechanika i ....poczekał dwie godzinki i przyjechał samochodem naprawionym :) :) :) Szybko się zebrałam i w drogę po stół wibracyjny, bo kawałek drogi przed nami. Stół wibracyjny to nowy pomysł mojego męża i zięcia....będą sami robić kostkę brukową, bo jednak troszke jej będziemy potrzebować a niestety, nie mam 50 tysięcy, żeby wyłożyć kostką tyle, ile potrzebuję....
Tak więc kostkę zrobimy sami a ułoży ją nam fachowiec. Pewnie troszke to potrwa ale lepsza taka perspektywa niż żadna... :) :) :)
W drodze powrotnej zajechaliśmy na targi roślinne, no i oczywiście dokonałam zakupów drzewek owocowych....i nie tylko.... :) :) :)
Kupiliśmy trzy odmiany czereśni, dojrzewających na zmianę aż do końca lipca - tak przynajmniej mówił ogrodnik sprzedający te drzewka. Odmiany czereśni to;
Burkot, Regina, Technovan...
Do tego dokupiliśmy gruszkę zielony klaps. Jak na razie to wystarczy, chociaż czaję się jeszcze na morele, tylko nie wiem czy przezimuje u nas. Jednak tam u nas jest specyficzny mikroklimat i kiedy już w mieście nie ma zimy, to tam jeszcze jest....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia