GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Od dzisiaj mam urlop
i spędzam go ..... na budowie. Właśnie niedawno wróciliśmy do miasta. Pogoda fatalna, deszcz leje, wiatr pi....dzi jak oszalały... :) :) :)
Przy takiej pogodzie przyzwyczajamy się do odgłosów jakie są w domku, czyli spadające krople wody na okno dachowe w korytarzu, szum drzew wyginanych przez wiatr no i w ogóle jest wiele nowych odgłosów, których nie ma w mieszkaniu w mieście. Dzisiaj zrobilismy to o czym pisałam wcześniej, czyli rozłożyliśmy płytki kuchenne na podłodze, żeby zobaczyć jak będzie wyglądało ułożenie płytek. Wokól salonu jest opaska z płytek 60x60 a płytki do jadalni i kuchni to 30x60 i tak je ułozymy....
http://images50.fotosik.pl/16/9856f23dfc658761med.jpg
i jeszcze jedno....
http://images44.fotosik.pl/16/3af76d234d6b80a7med.jpg
Po rozłożeniu w taki sposób, na środku robi sie taki kwadrat i tam włożymy albo dużą płytkę 60x60 albo dwie małe, to jeszcze jest do dogrania.
Generalnie po wczorajszych ustawieniach pieca, pracuje on w końcu dobrze. A w domku temperatura dochodzi do 22 stopni. Jest super, bo ja lubie ciepło a dla mojego męża jest za ciepło i otwiera okno... :) :) :)
Tak czy inaczej podłogówka sprawdza się. W pokoju z parkietem jest też bardzo ciepło..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia