GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Prace bardzo powoli znowu zaczynają się posuwać do przodu ale tylko te, które wykonuje i mój mąż. Oczywiście stolarz nadal nie odbiera ode mnie telefonów i nadal nie mam drzwi skończonych a tym bardziej szafki do łazienki czy drzwi do wiatrołapu. Pewnie zima się skończy zupełnie a on sobie dopiero o mnie przypomni...
Cały weekend spedziliśmy wspólnie z dziećmi i wnukiem na budowie. Przyznam, że chyba nawet pod koniec to już troszke bolały nas głowy a to z przyczyny......nowego prezentu wnusia...
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2037cc22e8c23808.html" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/53/2037cc22e8c23808m.jpg
Patryk oczywiście baaaardzo zadowolony, bo dostał motor policyjny na akumulator i cały czas jeżdził po całym domu....a ma gdzie jeżdzić.... Spędził nawet z nami, to znaczy z dziadkami pierwszą noc w nowym domku... :) :) Ma już tutaj swoje łóżeczko, więc bez zadnych ceregieli powiedział rodzicom, że maja już iść a on zostaje...i został.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia