GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Półki do łazienki jak nie było tak dalej nie ma....i szybko pewnie nie zobaczę... Nic to poczekam spokojnie...a Pan stolarz tak samo będzie musiał czekać cierpliwie na rozliczenie z mojej strony....
W domku prace - jak to u nas powoli ale zawsze do przodu - z dokładnością mojego męża, wszystko jest ok. W chwili obecnej robi kartongipsy u góry i nie chce dać się "zgwałcić" na malowanie na dole... :) :) :) uważa, że to zrobimy na samym końcu, bo nie chciałby za chwilę, malować raz jeszcze. Prawdę mówiąc to ja wiem, że On ma rację, bo już są tego przykłady....nasz wnusio jak jeździ sobie motorem to nie raz już zahaczył o ściane i zostawił długi czarny ślad na białej ścianie....
A tak wygląda przygotowany stelaż sufitowy w górnym pokoju. Każda wełna jest odpowiednio przymocowana sznurkiem coby nie wisiała. Na to przyjdzie jeszcze warstwa 5 cm wełny między stelaż i do srodka stelażu....ciężka praca i bardzo monotonna...
http://foto3.m.onet.pl/_m/2fdc3941f1c903296acff2b9ddd2928b,10,19,0.jpg
Dzisiaj jak wstaliśmy, to za oknem piękny widok zobaczylismy....... :) :) :) wszędzie biało i nie widać błota, które jeszcze wczoraj było naokoło...
http://foto1.m.onet.pl/_m/1f39a897997e4f6dcc20dc7778459b99,10,19,0.jpg
A tu nasza droga wjazdowa i moje ślady...ktoś musi jeździć do pracy, żeby było czym spłacać kredyt....Tak mi się podobał ten widok, że wysiadłam z samochodu i zrobiłam zdjęcie.....Tam na końcu to budynek gospodarczy, bo droga nasza prowadzi wprost do garażu...
http://foto0.m.onet.pl/_m/641877d1bf19d0994c3d19552d12eb94,10,19,0.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia