GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Baaardzo długo mnie nie było, chociaz od czasu do czasu czytam co dzieje się u Was zagladające, kochane forumowiczki....
W skrócie....... czas od ostatniej mojej wizyty, przemknął jak w oka mgnieniu a prace u nas posunęły sie deczko do przodu.. W końcu przestało padać i mozna było rozplantować ziemię, która wyleżakowała sie przed domem z powodu ciągłych opadów.. Ziemie rozplantowalismy, starczyło na nieduzy kawałek powierzchni ..i....znowu zaczęły padac deszcze i nie mozna było jej przygotować do posiania trawy...więc mąz robił ostatni pokój na górze. Przestawało padać, to wychodził do prac podwórkowych ....I takim sposobem mamy:
- nieskończony ostatni pokój,
- powyciagane korzenie po ostatniej wycince drzew od strony lasu przed tarasem i wyrównany ze spadkiem teren po tychże korzeniach, tam też musimy posiać trawkę :)
- przygotowany i utwardzony zarys powierzchni do położenia kostki wokól domku, budynku gospodarczego i na drodze...a mamy tego , jak wyliczyłam około 350m2
-.przygotowaną własnoręcznie ( mąż utwardzał drogę ) połowę powierzchni do siania trawy od strony wejścia głównego do domku,
- zakupioną trawę, siewnik i nawóz do trawy
- zakupione panele na całą górę, które grzecznie leżą i czekają na swoją kolej
- wybraną farbę piaskową na dolny i górny korytarz, który mąż pomaluje zaraz jak tylko skończy ostatni pokój..
No, tak to wyglada w skrócie....a teraz troszke zdjęć..
Tak wygląda wyrównany teren po korzeniach....
http://i28.tinypic.com/22jnl1.jpg
Tutaj koparka pomagała w utwardzaniu drogi pod kostke...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia