Willa Jazgotka
Kolejny pracowity dzień.
Zalane zostały schody, oba tarasy od strony południowo-zachodniej.
A także schody z podestem od strony zachodniej.
Po południu mój tata wywiózł zbędne już deski i palety do spalenia.
Ja z Kasią zabraliśmy się do malowania impregnatem
heblowanych desek przeznaczonych na nabitkę.
Po godzinie Kasie zmienił Piotr.
W sumie dwukrotnie pomalowaliśmy 50 sztuk
(przez ok 4 godziny, z małymi przerwami ).
Największy problemem było składowanie pomalowanych, a jeszcze nie wyschniętych desek.
Udało się nam zbić zmyślny regał.
Do tego celu wykorzystaliśmy stemple podpierające strop.
Czego to czlowiek w potrzebie nie wymyśli.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia