Jeżykowa chatka
9 września mój dom był zaimpregnowany ( do bólu ...) i odeskowany - z przodu
http://img33.imageshack.us/img33/2932/dsc9294.jpg" rel="external nofollow">http://img33.imageshack.us/img33/2932/dsc9294.jpg
http://img41.imageshack.us/img41/8681/dsc9292.jpg" rel="external nofollow">http://img41.imageshack.us/img41/8681/dsc9292.jpg
A ponieważ wszystko to zajęło mniej czasu niż spodziewali sie sami "wykonawcy" - mój rów zyskał, kolejne, nowe oblicze.
Nie wiem czy "położenie" brzezinki zajęło im więcej jak 20-30 min.
Niemniej - zniknęła "ogolona" już nieco brzózka ...
http://img188.imageshack.us/img188/9307/dsc9330.jpg" rel="external nofollow">http://img188.imageshack.us/img188/9307/dsc9330.jpg
Co sprawiło, że po raz pierwszy "przeprawiłam" sie przez rów i mogłam spojrzeć na dom od strony południowej (takiej ważnej przecież...)
http://img199.imageshack.us/img199/2994/dsc9345.jpg" rel="external nofollow">http://img199.imageshack.us/img199/2994/dsc9345.jpg
Pozwolenie na wycinkę oczywiście uzyskałam z gminy (bez problemu)
a drewno ...hmmm przyda się do kominka ...kiedyś ...tam...
http://img41.imageshack.us/img41/9282/dsc9379.jpg" rel="external nofollow">http://img41.imageshack.us/img41/9282/dsc9379.jpg
Sympatyczne jest to , że nie musiałam "taszczyć" go sama na "kupkę" ...
Może dobrze być "babą budującą" ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia