Jeżykowa chatka
Jesień z uporem maniaka ćwiczy moją cierpliwość...
Nie pozwalając doprowadzić się do "meteorologicznej degrengolady" - szukam pozytywnych efektów padającego deszczu...
I znalazłam.
Jakiś czas temu jeden z moich dekarzy "na powitanie" poczęstował mnie stwierdzeniem:
- A wie pani, że ten dom to codziennie rano ... jest inny ?
No taaak - myślę sobie - gdybym człowieka nie znała pomyślałabym, że coś przyjął od rana, ale nieeeee - niemożliwe.
Przyglądam się chałupię i faktycznie widzę, że wczoraj bale były jaśniutkie a dzisiaj jest wilgotno i floresy jakieś wychodzą.
Wyobraźcie sobie jakie floresy są teraz skoro na zewnątrz panuje wieczna zgnilizna !
Proszę :
http://img263.imageshack.us/img263/5307/dsc0055l.jpg" rel="external nofollow">http://img263.imageshack.us/img263/5307/dsc0055l.jpg
Jeszcze lepiej widać tu :
http://img26.imageshack.us/img26/2526/dsc0060d.jpg" rel="external nofollow">http://img26.imageshack.us/img26/2526/dsc0060d.jpg
Fajne co ?
Ale to już nie jest fajne ...
"Rozpłakał" mi sie dom ...żywicą...
http://img263.imageshack.us/img263/5900/dsc0062f.jpg" rel="external nofollow">http://img263.imageshack.us/img263/5900/dsc0062f.jpg
Będzie zabawa na wiosnę żeby się tego pozbyć
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia