Jeżykowa chatka
Wracam do wczorjaszego dnia ... bo długo go nie zapomnę ...
Po trosze z własnego niezgulstwa ... ale o tym za chwilę.
Najpierw okna - bo poszło łatwo. Punktualnie o 10.00 przybyły i zaczęły sie montowac pod bacznym okiem ... właśnie ... moich chłopców z Goszczanowa.
Nie było najmniejszego problemu - przyjechali poprawic przestawiony przez nas w inne miejsce słup i obiecali popilotować montaż okien ... i zamontowac drzwi .
Okna montowały sie grzecznie i dzisiaj z uporem maniaka oskubałam je z tych foliowych koszulek ... bo wyglądały wyjątkowo szpetnie
Zaraz inaczej wyglądają nie?
http://img696.imageshack.us/img696/3888/dsc1760.jpg
http://img404.imageshack.us/img404/3394/dsc1759.jpg
Wciąż szpetne są gluciory z pianki ... ale trzeba poczekać. Lada dzień wyrzeźbią się ładne skrzyneczki i listewki wykończeniowe, które to paskudztwo przykryją. Balaczek juz hebluje deseczki
A swoją drogą - pianka robiła z nami co chciała
Wiał taki wredny wiatr, że fruwała franca pod oknami i pełzała po parapetach jak żywa ! Osłanialiśmy ją deskami ... które nie omieszkały solidnie przykleić sie do ...okien Dziwię się, że nie mieliśmy jej w zębach !
Tak więc skrzynki i listwy zakrywające piankę latawicę - o innych wykończeniach na razie nie myślę ... bo mam cichą nadzieje ... że kiedyś przypnę im skrzydełka ... (czyt. okienniczki ). Ale na razie spokojnie. Muszę sie opatrzec i dobrze zastanowić czy nie za dużo będzie tego dobrodziejstwa i dom nie będzie przypominał ...choinki
cdn ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia