Dziennik budowy D04 "Powszechny" za 150 tys
Miniony weekend przebiegał pod hasłem - kończymy ukłądać dachówkę na części frontowej
Jak widać na poprzednim zdjęciu jedna część została już ułożona ale pozostała jeszcze kosmetyka np w przycięciu kosza. Postanowiliśmy jednak nie przycinać go od razu tylko ułożyć drugą stronę a później przyciąć je równiutko na tą samą szerokość (ok 12cm).
Poniżej widać pierwszy etap - mocowanie kosza, jest już przycięty przy okapie jednak za chwilę będzie jeszcze zamocowany specjalnymi klamrami koszowymi (niestety nie zrobiłem zdjęcia)
http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029073.jpg
Po zamocowaniu kosza przystąpiliśmy do ukłądania dachówek - aby dachówki do siebie pasowały, w pierwszej kolejności ułożyliśmy warstwę nad daszkiem kontynuując ciąg dachówek już ułożonych z lewej strony, żeby wyznaczyć sobie linię dachówek, którą następnie przenieśliśmy na dół -w ten sposób (przynajmniej tak myśleliśmy) uzyskaliśmy punkt, od którego możemy zacząć mocować dachówki przy koszu.
Niestety wystarczy tylko ciut przesunąć dachówkę w górnej warstwie(wystarczy 1mm czy 2), by na dole otrzymać różnicę kilku cm - tak się stało w naszym przypadku - ładnie układaliśmy sobie dachówki przycinając je przy koszu by później odkryć swój błąd - efekt: rozbieramy ułożone dachówki z prawej strony i zaczynamy od nowa Wszystko ładnie-pięknie tylko jak teraz zacząć ukłądać dachówkę by wyszło dobrze?? Każdy z nas robi to pierwszy raz w życiu więc udaliśmy się na naradę wojenną w zacienione miejsce by tam, przy piwku omówić temat :) :)
Po dość burzliwych dyskusjach oraz kilku rysunkach poglądowych wstępnie określiliśmy zakres działań, mianowicie uznaliśmy, że należy dachówki ukłądać partiami (niestety w odwrotnym kierunku bo z góry na dół) od ułożonej warstwy i dochodząc do kosza przycinać dachówki na bieżąco. Po ułożeniu dachówek przy koszu zaczniemy ukłądać dachówki jak Pan Bóg przykazał czyli z dołu do góry. Postanowiliśmy również, że ja z Heńkiem zajmę się układaniem dachówek przykoszowych a ojciec będzie odpowiedzialny za transport dachówek na taras gdyż w poniedziałek zaczynamy ukłądać pokrycie na tarasie.
Na zdjęciu poniżej widać, że pomału przezwyciężam swój lęk wysokości i jak stwierdziliśmy: "jeszcze kilka dachów i będę biegał po nim jak prawdziwy dekarz"
http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029072.jpg
Układając dachówki przykoszowe przycinałem je z grubsza tak, by nie haczyły o dachówki z daszka.
http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029075.jpg
System się sprawdza - cieszymy się jak małe dzieci :) :
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia