Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    98
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    126

Domek na Lubelszczyźnie


Agatka77

439 wyświetleń

Wczoraj spotkałam się z panem, który ma nam podłączyć prąd na działce - na razie budowlany tylko, ale i tak się cieszę, ze wreszcie będzie. Na 15 września powinniśmy mieć już prąd.

 


A dzisiaj zaniosłam dokumenty, których brakowało do wniosku kredytowego i mam nadzieję że już nic nowego nie wyniknie - wtedy za ok. 2 tygodnie powinniśmy mieć decyzję.Mam nadzieję , ze będzie pozytywna i i w miarę szybko dostaniemy pieniążki. :)

 


Teraz jeszcze muszę umówić się z panem studniarzem, bo studnię już niby mamy wywierconą, ale trzeba zrobić szacht i kupić pompę - do tej pory tego nie zrobiliśmy, bo i tak nie było prądu, więc nie byłoby do czego podłączyć pompy. Przez ten brak wody niestety uschło mi kilka roślinek na działce,mamy dosyć piaszczyste i przepuszczalne podłoże, tak że nawet po dużych opadach praktycznie od razu robi się sucho.A od początku sierpnia padało może ze trzy razy i to bardzo krótko

 


Dzisiaj wieczorem mamy się spotkać z kolegą ,który będzie nam budował garaż - przejrzał projekt i ma kilka uwag i propozycji podobno, zobaczymy co wymyślił :)

 


Ale najbardziej mnie irytuje budowa zjazdu z drogi gminnej na naszą drogę dojazdową do działki. Nasza działka leży ok. 200m od gminnej drogi, mamy wyznaczona prywatną drogę dojazdową i żeby otrzymać pozwolenie na budowę musieliśmy zrobić tez projekt właśnie tego zjazdu. Ponieważ jest to zjazd do pięciu działek , postanowiliśmy że skoro jest już projekt to od razu ten zjazd wspólnie zrobimy. Ale jak dla mnie to co gmina wymaga od nas żebyśmy sobie ten zjazd wybudowali, to trochę zbyt skomplikowane jest delikatnie mówiąc. Droga gminna kończy się jakieś 50 m za wjazdem na naszą drogę, samochód przejeżdża tam kilka razy na dzień - jeżdżą mieszkańcy raptem trzech domów.A my , żeby zbudować zjazd, musimy pół wsi obstawić znakami drogowymi, 14 dni przed rozpoczęciem prac napisać podanie o zajęcie pasa drogowego, wyliczyć ile go zajmiemy i przez ile dni oraz oczywiście wnieść odpowiednią za to opłatę. A ja nie wiem, kiedy akurat wypadnie ten dzień, bo w ciągu dwóch tygodni dużo się może zmienić, może na przykład popsuć się pogoda i w określony dzień nie wejdziemy z robotami. I co, wtedy od nowa pisanie podania, przesuwanie terminu i kolejne opłaty? Wynajęcie znaków drogowych też kosztuje sporo, a podejrzewam że te znaki bardziej utrudnią ruch, którego prawie nie ma, niż w czymkolwiek pomogą.I nie wiem czy nie skończy się na tym że olejemy tą budowę i wysypiemy dwie wywrotki żwiru żeby tylko się dało jakoś rozsądnie jeździć .Tylko wkurza mnie, że nawet jak się chce coś zrobić, wydać na to własną kasę (choć teren przecież jest gminy) to tak potrafią to utrudnić, że się odechciewa czegokolwiek robić

 


Ale nic to, przez jakiś czas nie będę myśleć o tym zjeździe coby się nie denerwować a za kilka dni podejmiemy na spokojnie jakąś decyzję, bo innego wyjścia nie mamy

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...