Domek na Lubelszczyźnie
Na jutro i sobotę mamy sporo planów - ciekawe jaką część uda się zrealizować Jutro mają przyjechać elektryk i hydraulik. Ten pierwszy ma posprawdzać czy w gniazdkach jest wszędzie prąd i doprowadzić kable do miejsca gdzie ma stać skrzynka z lubzelu. Chyba czas się udać do tej instytucji niestety bo umowę o podłączenie do sieci podpisaliśmy w listopadzie 2007 a jak na razie nic się nie dzieje w tej kwestii, a przynajmniej ja nie zauważyłam Niby mają dwa lata, ale obawiam się żeby nie zechcieli sobie tego terminu przedłużyć, bo słyszałam o takich praktykach, a to nam bardzo nie na rękę by było. Dobrze że choć budowlany prąd jest, ale mieszkać bym wolała już z tym właściwym Drugi z panów - hydraulik - ma nam założyć wodomierz i posprawdzać czy nie ma przecieków w instalacji.Jak to wszystko wreszcie posprawdzają, można ruszać z ocieplaniem i karton-gipsami
No i mamy dodatkową robótkę niestety - mój mąż z takim zapałem kopał dołek pod kabel do prądu, ze przebił rurę do oczyszczalni Jeszcze nie zaczęła działać , a już do naprawy. Szczęście w nieszczęściu że przebił przebił ją w takim miejscu, że z naprawą nie powinno być większego problemu.
Na sobotę mamy umówiony montaż bram i drzwi do garażu.
Zaczęliśmy też trochę porządkować teren, rozwieziona jest już prawie cała ziemia, która została z wykopów pod garaż. Kilka wywrotek jeszcze nam będzie potrzebnych, ale na razie żadnego potencjalnego jej źródełka nie namierzyłam, muszę się porozglądać po okolicy. Ale i tak się cieszę, bo jak położymy kable to już większość ziemnych prac, przynajmniej tych największych będzie z głowy i będę mogła sadzić roślinki bez strachu , że za chwilę zostaną wyjęte z osiem razy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia