Domek na Lubelszczyźnie
Od wczoraj mamy zamontowany kominek. Dopiero teraz, jak stoi na swoim miejscu, mniej więcej wiem, jaką chciałabym obudowę. I w ogóle cieszę się, że jednak nam się trochę opóźniło wykańczanie domu, bo teraz na spokojnie się nad wszystkim mogę zastanowić i coraz bardziej wiem czego chcę. A nawet jak się nie zastanawiam, to w pewnej chwili samo przychodzi.
Wreszcie uporałam się z równaniem działki z przodu domu i usypywaniem skarp. Od razu inaczej dom wygląda jak porządek wkoło :) Niestety zdjęć żadnych chwilowo nie mam, bo siostra pojechała na wakacje i zabrała aparat. Wróci w przyszłym tygodniu, to znów aparacik pożyczę i fotki porobię. I tak mam cierpliwą siostrę, bo od czasu rozpoczęcia budowy aparat mieszka praktycznie u mnie a ona go bierze od czasu do czasu, jak jest jej potrzebny A trzeba było kupić jakiś przed rozpoczęciem budowy, bo teraz marne szanse...
I jest wreszcie jakaś szansa, że przed zimą będziemy mieć docelowy, niebudowlany prąd. Co prawda uwierzę dopiero jak zobaczę, ale jest nadzieja i na razie tego się trzymam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia