Modelowe opóźnienie czyli o Joasi i Adama budowaniu
Żona , witam !
Ha! Umiem już rozrabiać cekol (sama mieszałam straszną wiertarą z mieszadłem-brrr jak to warczy ) Potrafię również za pomocą szpachelki nanosić go na ściany i wygładzać .
Skończyłam ściany parteru i zabrałam się za piętro, no i szlifuję pokój młodszej latorośli już drugi dzień. Ściany poddasza mają pełno zdrapań i nierówności, można się załamać, wyszlifuję, jest gładko, odpylam i co ? wyłażą jakieś rysy i zadrapania, i tak na okrągło. Nie można tego tak zostawić i pomalować , bo farba bezlitośnie ujawnia wszytkie nierówności, gdy coś sie zamaluje to jeszcze bardziej widać, wiem, spróbowałam.
Farby przyjechały wczoraj, Pan Dostawca podjechał pod bramę garażową, wysiadł i i zrobił taka minę gdy mnie zobaczył, no fakt nie byłam zbyt gustownie ubrana, dres zakurzony jak z młyna, buźka cała biała, na buźce maska,nad buźką dwie czapki-pierwsza z daszkiem co by nie sypało się na oczy, a na nią druga,polarowa, co by chronić fryz przed zakurzeniem. Spojrzał (kobiety na budowie nie widział ?), ale taktownie powstrzymał się od komentarza, nawet wiaderka z farbą osobiście zatargał do garażu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia