projekt indywidualny - zderzenie marzeń z rzeczywistością
No to znaleźliśmy,
3000m - ładny prostokąt - działka koło lasu, koło miasta, w spokojnej okolicy gdzie dopiero zaczynają się wszyscy budować (wieś przeradza się w podmiejską sypialnię).
W drodze gaz, prąd, woda. - wszsystko co do życia potrzebne.
Właściciele działki bardzo komunikatywni - a to pomaga w podjęciu decyzji,
Tydzień czasu potrzebowaliśmy na sprawdzenie paru szczegółów co do :
Czy podłączą nam gaz - w gazowni pouśmiechala się żona więc Pan sprawdził na miejscu że raczej tak
Czy podłączą nam wodę - w wodociągach ja się pouśmiechałem do Pani i też dostałem zapewnienie że raczej tak
W zakładzie energetycznym uśmiechanie nic nie dało - Pan powiedział że za miesiąc odpowiedzą - więc stwierdziliśmy że skoro słup jest na naszej działce to niech spróbują nie podłączyć to im pokażemy...
Plan zagospodarowania przestrzennego - nieaktualny - ale studium wskazuje na budowę jednorodzinną.
W geodezji potwierdzili iż na mapach nie widać żadnego "kota w worku" - czasami znajomości się przydają.
Działka na górce, sucha, tubylcy mówią że gleba idealna na żwirownię - więc OK.
WZ - brak - ale gmina potrzebuje 2 m-ce więc gdybyśmy tyle czekali to działki już dawno by nie było
No to spotkanie z właścicielami - krótkie próby potargowania się (niestety byliśmy na pozycji straconej - znali oni wartość działek - więc drobny upust na koszty notariusza.
no więc czas na podpisanie umowy przedwstępnej - no cóż - wymagana bowiem dla działek rolnych informacja od ANR iż zrzekają się prawa pierwokupu
Następnie bank - swoje poprzeciągał - z promocyjnego 0,75% odsetek (oczywiście bez wibor) zrobilo się 1.25% - no przecież co to za bank który by nie znalazł możliwości podwyższenia oprocentowania :
RADA : zanim znajdziesz działkę bądź za pan brat z kilkoma ofertami bankowymi - ograniczy to potem tzw. "nóż na gardle".
umowa ostateczna u notariusza przeniesienia własności - podpisana drżącymi rękami - no w końcu nie codziennie się wydaje ponad 100 tyś.
W tym miejscu dla wielu istotna kwestia bowiem często notariusz lub nabywca zapomina iż czasami trzeba dopisać tzw. SŁUŻEBNOŚĆ GRUNTOWĄ - bowiem w przypadku gdy działka nie ma bezpośredniego dostępu do drogi gminnej - najważniejsze to zapewnić sobie notarialnie służebność dla działki/drogi która doprowadza do drogi gminnej - w celu przejścia, przejechania, przeprowadzenia wszelkich miedów
i już jesteśmy właścicielami - no prawie - bo bank oczywiście się dopisal do księgi wieczystej.
a tak wygląda działka - tzn pole (jak wiele w okolicy) ale dla nas to "jedyne".
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/13903906f2da2c09.html" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/160/13903906f2da2c09m.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia