Nasza sielanka
Pięknie dziś było i wybraliśmy się rozwalać góry gruzu , a tu niespodzianka , bo kolega co wozi ten gruz wjechal kparką i rozjechał góry. :) Ale żeby nie było , że nic niie robilismy , wyzbierałm troche śmieciuchów z tych kamieni , bo niestety wystepują , potem w jakies ubytki upchalićmy drobniejsze skrawki , mąż udrożnił rowki odprowadzające wodę z podmokłej działeczki do rowu. Tu własnie mamy taki kłopot , bo wody gruntowe są już na głębokości 1 metra , po 30 cm ziemi jest glina i tak ściągnelismy czrnoziem i podnosimy cały teren .
Dlatego tez ta woda tak zalega , nie ma jak przejsc przez tą gline.No, ale moze piękna pogoda przez weekend osuszy troszkę to bagno.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia