Nasza sielanka
Właśnie siadłam po powrocie z budowy i odbłoceniu , nakarmieniu dzieciarni , ufffffff. Mąż jeszcze poprwiał coś tam w zbrojeniu , bo jutro zalewamy ławy.Ja latałm po gruzowisku i zbierałam śmieciuchy . Dzieciarnia latał to do mnie , to do taty . Wróciliśmy dotlenieni i cali brudni. Nasze autko wygląda jak auto budowlańców , wszędzie pełno błota i piasku i chyba dłuuuuugo jeszcze tak zostanie. Może jutro uda się zrobić foteczki z prac to cosik wkleję . I wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują , że w poniedziałek lub wtorek wejdą murarze.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia