Nasza sielanka
Zapomnieliśmy wczoraj zrobi foteczki na budowie . Będą dzis wykonane , ale wrzucę je po niedzieli , bo zaraz jedziemy do teściów. Sytuacja na wczoraj wyglądała tak , że rogi domu zostały złapane i dziś już ściany mają isc na całego. Dzis też mają zwozi gruz do zapełnienia fundamentu. Narazie panowie wykonują sobie rusztowania i jakoś dają radę :) . Ale , żeby nie było tak sielankowo to wynikły jakieś niejasności odnośnie prądu. Wczoraj przyjechała koparka , materiały i panowie w celu doprowadzenia energii do działki . Zaczeli kopa i okazało się , ze linia wodociągowa biegnie za blisko tej , którą oni mieli zrobic. Także panowie zakopali dziury i odjechali.
Powiedzcie, jak to jest możliwe. Mapki wykonane , geodeta wyznaczył gdzie ma przebiegac linia , a tu taki cyrk. Po naszej małżeńskiej analizie :) i oględzinach , stwierdziliśmy , że mapki i wyznaczenie zgadza się tylko , że panowie poszli na łatwizne i koparą odsuneli się od wyznaczonej lini. Przebiega ma ona jakies 15 cm od budynku , ogrodzenia , a potem żywopłotu sąsiadów , a może i w nim , bo żywopłot rozrośnięty na drogę . I tu trzeba by zakasa rękawy i ręcznie kopa chyba.No , nic zobaczyby czy dziś Seba coś się dowie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia