Nasza sielanka
Wściekłam , bo zdjęcia cosik nie mogę zrzucić do netu. Może za chwilke się uda lub jutro , ale prace postepują . Ścianka szczytowa garażu gotowa, daszek nad wejsciem ma zarys , woda dalej stoi na około domu . Kurczę i znów zaczyna coś padać. Wiecie co? Myślałam , że różne zdania , a wręcz spory wyjdą u nas przy wykończeniówce , a to już wyłazi . Chodzi tu o daszek nad wejściem :) . Podnieśliśmy poddasze o dwa pustaki , przedłużone zostały krokwie , ale nie na tyle , żeby zniwelować różnicę . Będzie ją widać troszkę , da się przeżyć. Chodzi jednak o to , że ścianka wymurowana nad filarami nie będzie trójkątem , bo ją tez trzeba było podnieść . Poza tym łuk nad wejściem powinien być wylany na filarach , a został zrównany z wieńcem , a w zasadzie łuk powstanie dopiero. No . oki przeżyje i to . Ale teraz wylazła kwestia koła nad wejściem , bo co się okazuje ? Seba nie widzi tak koła , chce to potem ramka taką w środku wykończyć , bez otworu. Kurcze bladę, przecież mówiłam , że chcę wejście dokładnie jak w projekcie. Jutro ma powiedzieć panom co i jak , a ja stwierdziłam , że niech se robi co chce.Kurde , i dalej nie moge fotek wrzucić , wrrrrrrrrrr
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia