Nasza sielanka
Masakra jakaś . Dziś od 2 w nocy lało , nie padało , ale normalne oberwanie chmury aż do 15. Na naszą wieś trzeba bylo jechać inną drogą , bo zalało przejazd pod wiaduktem. No , ale dojechaliśmy w składzie ja , Seba i mała latorośl i przerzuciliśmy trochę piachu z salonu do lazienki gdzie ma stawać ścianka działowa , a piachu jest za mało. Nie dało wozić go z zewnątrz , bo znów lało. Z salonu można wędkę zarzucić , bo wody gdzieś ze 30 cm. W rowach woda równo z drogami była i wlaśnie ofotografowałam je i baterie w aparacie padły . Udalo mi się tylko cyknąć zdjęcie narysowanych na ścianie schodów , bo dopatzryłam się dziś zonka kolejnego , ale to opiszę jak fotkę lepszą zrobię . I to odkrycie odebrało mi chęci do dalszej pracy
Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr , ile jeszcze takich kwiatków wkur... odkryję???????
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia