Nasza sielanka
I czekam do jutra :) . I wiecie co? Pani , gruba rzeczoznawczyni wyceniła domek chyba dobrze. Centrala banku wyliczyła nam kwote kredytu biorąc pod uwagę wykończenie poddasza , a więc ok 40 metró powierzchni więcej. Będziemy oczywiście robić poddasze , ale to powolutku i możliwe , że nawet nie w tym roku ,za nasze zarobione piniądzorki.Druga sprawa to sprawa ciotki sprzedających nam dzialeczkę . Jej nazwisko widnialo na akcie notarialnym , bo oni mają ją dożywotnio w domku , który im przepisała wraz z łąkami. Łąki odrolnili i sprzedali. I tak juz bank zasugerował nam , że mamy dziłakę z ciocią . Seba w kolejce za wypisem z księgi wieczystej pocił się , bo to teraz takie cuda się dzieją , że kto wie.Wypis pokazywal , że właścicielmi jesteśmy my i nie ma osób trzecich i konto jest czyste. Ale wiecie co ?Pani w banku powiedziała , że może sąd sie pomylił No jakaś paranoja normalnie . Dzwoniła do notariusza , co to u niego zalatwialiśmy rok temu sprawy i potwierdził , że jeśli tak wygląda wypis to wszystko jest oki. Papiery poszły do centrali i czekamy na jutrzejszą odpowiedz.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia