Nasza sielanka
Uffffffffffff , przwaliłam chyba z tonę śmieci . Seba nie miał niestety jak przycisnąć o ich wywóz , bo padł nam samochód firmowy , a bez niego bida , nic na budowę nie dowiezie. Udało się jednak naprawić , i tu pokłony dla szwagirek . Ja w tym czsie z dzieciem zbierałam odpady i spotkalam się z panem od dachu w celu zaliczkowania. Przez te cyrki z zagubionymi danymi i powtórnymi pomiarami dostaliśmy maleńki rabat i blachę o klasę wyższą i ładniejszą . Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Okienka od środka obrobione, więc nie wytną od zewnątrz.Prond robi się dalej jutro . I niespodzianka , bo panowie budowlancy zarzucają górę tynkiem Jutro jedziemy na weekend do teściów , świętujemy też urodzinki małego . To już drugie , ale czas leci . A teraz fotki , choć są mierne , bo Seba je robił
Prónd
http://lh3.ggpht.com/_QKTM9NEOPL4/SlZTNgiqdzI/AAAAAAAABM8/6bTs2iNEmgk/s512/IMG_5540.JPG
Obrobione okienka
http://lh4.ggpht.com/_QKTM9NEOPL4/SlZS_-eC-pI/AAAAAAAABM4/6Y9LBuw2AZ0/s512/IMG_5538.JPG
Zarzucona ściana w górnej łazience
http://lh4.ggpht.com/_QKTM9NEOPL4/SlZS63MWocI/AAAAAAAABM0/NfnLU74ouvU/s512/IMG_5534.JPG
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia