Nasza sielanka
Dziś bez zdjęć , bo ciekawych widoczków ni ma . Zarzucają tynkiem i kablują , a my czekamy z niecierpliwoscią na kaskę. Wczoraj wieczorkiem zebralam kolejne wory śmieci z gruzu i jeszcze nie koniec , chyba w poniedziałek bedzie ciąg dalszy zbieractwa.Podbitka pomalowana wyglada ni jak . Ma być ciemny orzech a wyszła jakaś sraczka:) . Powtórzymy malowanie i zobaczymy. Nasz warzywniak poległ , umarł , zdechł . Wykończyło kilkakortne zalanie do wysokości pomidorow. Tzn rosną jakieś badylki i salata odbiła , nawet zerwałam z 6 zielonych pomidorów , ale zbiorów to raczej nie będzie
No nic , może na przyszły rok pogoda pozwoli nam uprawiać warzywka.A tym czasem sobota dziś pod hasłem torcika dla dwulataka.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia