Nasza sielanka
Dachowcy pracowali do 15 , bo upał dziś straszliwy.W pokoiku gościnnym docelowo , a dzieciowym tymczasowo , wygładzono tynki piaskiem i jest piknie Po oględzinach postępów przez nas i moich rodziców , pojechalismy na kawkę , a potem na małe zakupy.Przy kasie Seba dostał telefon od naszego nadzorującego budowę znajomego , że 15 km od nas szaleje burza , która wyrywa drzawa. I co? Pędem jechaliśmy zabezpieczyć lepiej blachę. Początkowo padało trochę , ale pod koniec burza rozszalał się na dobre. Udao się przywalić blachę paletami . Strasznie było , aż wycieraczki stawały i donoszą , że zginęła jedna osoba w naszym miescie Uczciliśmy kredyt dwoma piffffkami i chyba trzeba się położyć , bom zmęczona. A żeby nie było tak kolorowo to rozwaliłam telefon komórkowy wsiadając do auta w czasei nawałnicy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia