Nasza sielanka
Jesteśmy po weekendzie u teściów ( wyjazd z powodu podpisania dodatkowych papierków do kredytu) . No i przed weekendem nad Sławskim jeziorkiem na działce rekaracyjnej u teściów . Co tam budowa , trzeba odsapnąć , pobyć razem. Ale nie oznacza to , że nic się nie dzieje. Wręcz przeciwnie , bo dachu ciąg dalszy i tynki wciąż się robią. Na dzień dzisiejszy z tynkownia zostały jescze korytarze, wiatrołap , łazienka , garaż i kotłownie . No i potem przetarcie tego piaseczkiem. A teraz zonk , którego się obaiwłam , a chodzi tu o nieszczęsny dach mierzony trzy razy . I co???????? Brakło blachy na daszek nad wejściem. Wolę nie komentować tego co myślę o przedstawicielu i sprzedającym dach. Gdyby nie to, jutro można by zakończyć dach , bo całość gotowa , a tak ekipa będzie musiała wrócić za tydzień . Teraz czekamy na telefon z banku odnośnie przygotowanej umowy kredytowej . Mam nadzieje , że będzie szybciutko i wtedy ruszymy na mały odpoczynek
Jutro popołudniu mamy w planie popracować tzn ja mam obrobić troszkę to co pozostało z warzywek czyli selere , por , marchew i pomidorki , a Seba pomaluje drugi raz funadamenty.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia