Nasza sielanka
Wczoraj już mi się nie chciało pisac :) po tym jak znow przerzuciałm z tonę śmieci. Przeddomem robi się już fajnie . W czwartek ekipa dachowa wróci do nas , żeby zakończyć pracę . Aaaaaaaaa Seba rozwalił sobie rękę przy wyładowywaniu dowiezinej blachy .Rurki dalej kładą się , elektryk znów nas olał . Może dziś będzie , bo widze , że jam na niego napsioczę w dzienniku to pojawja się Co prawda już mu tam nie wiele pozostało , ale wypadało by dokończyć . Może dziś uda nam się wybrać drzwi wejściowe , bo cos opornie nam idzie , a raczej mi . Trzeba polubić to co się ma , a nie to co wymarzone , bo ceny z lekka powalają .
Ogłaszam otwarcie klubu dla mężczyzn "AMISIĘTOPRZYDA"
Sprzatm wczoraj te śmieciory i na początek wynalazłam pod przyczepą pracowniczą rurki jakieś z rozbiórek gruzowych i ramy drzwi . Pytam Seby czy to on odkałda , ale na szczęście nie Rurki won na górę śmieci , a drzewa szkoda w sumie , więc sąsiad sobie zabierze. Ale wykopalam z gruzu kawałki blachy dachowej naszej , takie przycinki . Była jedna może metr na 50 cm i tu Seba stwierdził , że mu się przyda . Na co? Na budę dla psa chyba . Stwierdził , że na wiatę się przyda Już to widzę, taka z kawałeczków różnej maści i w różnistym stanie. I tak zapowiedziałam , że nie ma zbieractwa pt dwa pustaki , stare wiadro z małą dziurą , kawalątek styropiany , folia jakaś . Jeśli chce niech stara się o pozwolenie na budowę grażu obok domu i tam sobie składuje różności.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia