Nasza sielanka
Uffffffff , znów zakupy poczyniliśmy. Te wybory są strasznie trudne , a jeszcze jak dwoje dzieciaczków smęc. Na szczęście w sklepie trafiliśmyna dwa wózki - autka i było lżej troszkę . Co nie znaczy , że łatwo . Trzeba było złożyc zamówienia w każdym dziale , żeby potem je zsumować i rabat odliczyć, a to trwa w nieskończoność.No , ale nic to . Ważne , że następna porcja wyposażenia jest.
A zakupiliśmy wkład kominkowy z płaszczem , termostaty na grzejniki , panel prysznicowy i nieszczęsne kafelik . A czemu nieszczęsne? Byłam już bliska płaczu , bo trzeba czekać na nie dwa tygodnie , a może i dłużej. I pan zaproponował inne , a Seba umywał rece wogle od decyzji , ale stanowczo zasugerował inne niż te zaplanowane. Myślalam , patrzyłam , liczylam czas innych prac jakie są jeszcze do wykonania na budowie . I tak sobie myśle , że jakby co kafelkarz zacznie od kuchni , holu , podlogi pod kominkiem .Znając nasze szczęście to opóźni się wszystko i potem żałowałabym , że wzięłam coś tam z braku laku.Także zamówiłam moje kafelik i jest mi z tym bardzo dobrze . Jak nie będa przychodzić będe sie wtedy martwić .A , że ostatnio zakochalam się w innej glazurze , która cenowo nie pozwalał na oblożenie łazienki , zamówiłam je na prędce do kuchni. A miała być blaszka , ehhhhhh te baby. Aaaaa i była bym zapomniała o jeszcze jednym spontonie czyli zlewozmywaku do kuchni :) , Tak stanęlam popatrzyłam na te zlewiki i sobie myśle , że ten nie zły i fajna cenka.
Odebraliśmy zakupione już jakiś czas temu grzejniki i pojechaliśmy malować dechy na zakończenie dachu , bo do południa Sebie nie udalo się dojechać po mnie. Jutro trzeba zakupić rynny i najdalej w poniedzialek ekipa dokończy robotę.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia