Domek pod lasem
W czasie tynkowania udało nam sie wreszcie zfinalizowac sprawe okien i drzwi zewnetrznych.
W momencie próby zapłaty wyszły małe cyrki z rata kedytu .. no bo przeciez bezproblemowo byc nie moze
Pełna nieswiadomosci poszłam sobie do banku i mówie zechce transze.. pan mi na to ze OK ale on z kolei chce ode mnie przepisane pozwolenie na budowę. No i powstał zgrzyt, wczesniej pytałam co mam przynies jeszcze jakie papiery itd. i nikt nic takiego mi nie powiedział, a ja oczywiście nie doczytałam tego w umowie kredytowej.
PObiegłam wiec do Starostwa pow. po takie zezwolenie i tu kolejna niespodzianka pani powidomiła mnie ze to sie szybko załatwia tylko miesiąc !!!!!!!!!!!!!!!
Generalnie mały dance macabre, ponieważ faktury za drzwi i okna czekały na kase.
Na szczeście okazało sie że nasza niezastapiona sasiadka, zna troche urzedników w starostwie i nie tylko i udało jej sie popchnac sprawe, w zwiazku z czym musiałam bawic sie w kuriera pomiedzy urzedem gminy a starostwem, nie mniej jednak w dwa tygodnie udało mi sie przepisac owo pozwolenie dla banku.
Po złozeniu papierów w banku.. niecierpliwie wyczekiwalismy na kase na koncie a tu mija trzeci dzień i nic. Znów telefony na infolinie, do naszego doradcy.. okazało sie ze komus cos sie zapodziało pieniadze dostalismy dopiero za dwa dni (nerwówka okropna).
Przy okazji kurierowania za pozwoleniem .. dorobiłam sie kolejnych p-tów karnych na moim koncie szalonego kierowcy (dokładnie w sumie 24 !!!!) i mały nieszczesny kamyczek rozwalił mi przednia szybe ... i kto mówi ze nieszczescia nie chodza parami
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia