Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    125
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    346

Dziennik Budowy Marty i Maćka - Skrzat C115


kropecka

389 wyświetleń

Budowa jeszcze się nie zaczęła a ja już mam dosyć, to chyba wszystko nie na moje nerwy. Nie dość że z dziećmi tak naprawdę nic nie idzie załatwić to jeszcze wyskakuje mi masa drobnych problemów, które mi przeszkadzają cieszyć się realizowaniem marzeń o własnym domku.

 

 


Z optymistycznych wieści to takie że wpłynęła nam pierwsza transza kredytu :) Teraz tylko wydawać, ale rozsądnie. Na całe szczęście w porównaniu z ubiegłym rokiem teraz ceny materiałów są dużo korzystniejsze.

 

 


Po obdzwonieniu kilku składów itp oto co następuje:

 

 


Zbrojenie w cenie ok. 3,20 zł / kg. Wyjdzie nas w sumie ok 1400 zł z dowozem.

 

 


Bloczki betonowe 3 zł za sztukę z dowozem

 

 


Pustaki Poroton:

 


24 - 5,85 zł/szt

 


11,5 - 4,81 zł/szt

 

 


wszystko z dowozem

 

 


cement 400 zł za tonę. O betonie pisałam już wcześniej.

 

 


No to teraz rzeczy które mnie zirytowały:

 

 


1) Utwardzenie drogi. Po uporaniu się z tym nieszczęsnym gruzem który załatwił Maciek i wkopaniu tych wielkich kawałów w ziemię okazało się, że przydałaby się kolejna porcja, tym razem drobnego gruzu. Maciek zamówił u innego gościa gruz, miał być ceglany, drobny. Facet miał podjechać do naszej bramy i powoli rozsypywać gruz tak żeby w miarę rozprowadzić go po drodze. I co się stało? Facet przyjechał, a jakże. Stanął centralnie na środku wjazdu i cały ten gruz wypieprzył na środek drogi, zawalając nam dojazd na działkę. Ten super drobny gruz składa się z całych kawałów ścian. Do tego jakieś betonowe kawały i mnóstwo wielkich polnych kamorów. Ale co robi Maciek? Przyjmuje to, płaci gościowi 300 zł ( ) i do widzenia.

 

 


W ten oto sposób, w terminie w którym na działkę powinny zacząć się zjeżdżać samochody z dostawą materiałów nasz wjazd zawalony jest stertą śmieci.

 

 


Po pewnym czasie opanowałam nerwy i zdecydowałam że musimy poprosić pana koparkowego, żeby przy okazji kopania nam studni zgarnął też ten gruz i rozrzucił po drodze przejeżdżając po nim i zgniatając go. Niestety Maciek w piątek nie znalazł żadnego koparkowego który mógłby to w miarę szybko załatwić. Ma dzwonić w poniedziałek

 

 


2) Wytyczenie budynku.

 

 


Przyszedł czas na geodetę i wytyczyenie budynku. Może się wydawać nic prostszego. Maciek umówił się z geodetą na 500 zł za 6 punktów. Geodeta miał przyjechać na działkę wytyczyć budynek w czasie naszej nieobecności. Wczoraj zadzwonił że już gotowe. Pełna zapału zabrałam aparat żeby to uwiecznić na zdjęciach, wpakowaliśmy dzieciaki do auta i pojechaliśmy na działkę. Spodziewałam się słupków powbijanych w ziemię, poprzecznych deseczek (tzw, ławy drutowe)Tak to generalnie wygląda chyba na każdym dzienniku budowy jaki czytałam. Przyjeżdżamy na działkę i nic nie widzę. Dopiero po wejściu okazało się że wytyczenie budynku polegało na wbiciu w 6 miejsc działki malutkich kołków Zero wyznaczenia jakiegokolwiek poziomu, osi itp. Poprosiłam Maćka żeby zadzwonił do majstra i spytał czy takie coś jest OK. Majster na to, że to za mało, że to geodeci są od wyznaczania osi, robienia ław drutowych i że w tej cenie to powinno być zrobione. Myślę sobie "to zadzwonimy do geodetów, nbawtykamy im, powiemy że nie zapłacimy dopóki tego nie poprawią". Ale na wszelki wypadek mówię żeby Maciek zadzwonił jeszcze do kierbuda i jego spyta o zdanie. Kierownik zaś orzekł, że geodeta jest właśnie od wbicia tych kołków, a wykonanie ław należy do murarzy No nie, każdy co innego. Zadzwoniliśmy jednak do konkurencyjnego geodety z Aleksandrowa żeby spytać jak to w praktyce wygląda. On potwoerdził to co powiedział kierbud, że oni wyznaczają tylko narożniki. Wkurzyłam się, stwierdziłam że w takim razie skoro majster uważa że to do nich nie należy, to żeby to było zrobione będziemy musieli dodatkowo mu coś dopłacić. Spojrzałam w naszą umowę i co widzę w 1 punkcie harmonogramu robót? "Wykonanie ław drutowych". Ufff, czyli jednak zadanie to należy do ekipy i mamy to w umowie Tylko teraz trzeba to przypomnieć majstrowi Chyba nie będzie zbyt zadowolony.

 

 


3) Wodociąg

 

 


W skrócie powiem tak. Działkę kupiliśmy w 2006 roku. Od wielu miesięcy sąsiedzi i my dogadujemy się z sprawie wodociągu. Projekt już jest, kasa się zbiera itp. Wszystko byłoby OK, bo wodę na działce chcemy mieć. Miał być nawet w lipcu ale oczywiście coś się opóźniło. I dzisiaj się okazuje, że mają nam drogę rozkopać pod koniec następnego tygodnia lub na początku września No kurde, w tym roku planujemy budowę właśnie na wrzesień i właśnie dziwnym trafem możemy mieć problemy z dojazdem do działki bo akurat w tym konkretnym miesiącu ma się robić wodociąg. A co z dostawami materiałów, co z betoniarką? Ręce opadają

 

 


Narazie kończę to narzekanie, pewnie i tak nikt tego nie przeczyta. Może kiedyś się będę śmiała z moich budowlanych problemów. Narazie do śmiechu mi nie jest, za dużo mam na głowie.

 

 


We wtorek ma przyjść znajomy elektryk podłączyć nam prąd. Jak najszybciej chcemy też wykopać studnie.

 

 


Kupiliśmy dzisiaj pompę:

 

 


Koszt: 187 zł[/b]

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...