Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    125
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    341

Dziennik Budowy Marty i Maćka - Skrzat C115


kropecka

694 wyświetleń

A ja już po raz kolejny "nie polecam" a nawet PRZESTRZEGAM, przed kolejnym oszustem, którego miałam nieprzyjemność spotkać na swojej drodze.

 

 


"ELEKTRYK"

 


Mierzejewski Tymoteusz tel. kom 665-814-832 [email protected]

 

 


Dałam ogłoszenie że pilnie poszukuję elektryka z uprawnieniami który podłączyłby mi kabel do skrzynki zakładu energetycznego i wpisał we wniosek odpowiednie dane. Zgłosił się ten Pan ogłaszając się "Pogotowiem Instalacji Elektrycznych" i napisał "Witam. W naszej firmie kążdy posiada odpowiednie upr. SEP. Jestem zainteresowany realizacją tego zlecenia. Moja propozycja to: 350 zł. roboczyzna. Zgłoszenie do PGE Gwarancja na pismie 15 lat Realizacja w 24 godziny Termin 16.II.2010 " Wybraliśmy jego ofertę, na następny dzień przyjechał, pobrał 100 zł zaliczki i został sam do wykonania roboty. Wpisał nam we wniosek jakieś dane (a raczej pomazał ten wniosek i jak się później okazało wpisał tam kompletne bzdury) Po powrocie zobaczyliśmy wykopany dołek wokół skrzynki, myśleliśmy że kabel też podłączył. Zadzwonił do męża że nie dokończył pracy bo musi kupić bezpiecznik w hurtowni a aktualnie nie mają go na stanie. Na następny dzień przysłał SMS-a że przyjdzie za kilka następnych dni bo w hurtowni nadal nie mają bezpiecznika. Zlecenie zatem zgodnie z umową nie zostało wykonane w ciągu 24 godzin. Zależało nam na czasie a po 4 dniach nasz stary elektryk stwierdził że ma taki bezpiecznik i że może nam to zrobić na następny dzień. Mąż szybko zadzwonił do tego Pana żeby go odwołać, on nawet z ulgą stwierdził że to dobrze bo bezpiecznika nadal nie kupił. Gdy nasz elektryk przyjechał okazało się, że oprócz odgarnięcia kupki śniegu kompletnie nic innego nie zostało zrobione, a dodatkowo dane we wniosku są kompletnie bzdurne i źle wypisane i trzeba od początku wniosek wypisywać. Mąż zadzwonił do "oszusta" z żądaniem zwrotu zaliczki - bez odzewu, a raczej z odzewem świadczącym że zaliczki nie odzyskamy i że on sam się czuje pokrzywdzony tym że z niego zrezygnowaliśmy. 100 zł wyrzucone w błoto - dosłownie i w przenośni. (niby niewiele, bo robota niewielka, ale nie chcę nawet myśleć co by było jakbyśmy go wzięli do robienia np całej elektryki w domu)

 

 


Mam dosyć, nie chcieliśmy nikogo brać już do roboty, ale niestety pewnych rzeczy samemu nie można wykonać. Maciek jest strasznie wściekły, ja osobiście już nie mam sił się złościć

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...