Domek pod lasem
Stolarz niemal zrobił juz wszystkie trepy.. poza jednym .. który sobie zepsuł.. i musi robic raz jeszcze.
Generalnie do tej pory jestem z niego zadowolona.. siedział 2 dni montując schody, jest samowystarczalny nawet kubeczek i cukier z soba przyniósł
Wstępnie umówiłam sie z nim też na zrobienie kuchni.. która ma miec tylko dolne szafki.. ale z frontami z sosny. Wycena mnie nie poraziła ( ok 3 tys ) wiec w przyszłym roku bedzie kuchnia.
Dzisiaj prace rozpocza cykliniarz... nie wiem jak długo to będzie trwało, mówi ze musi sie namęczyć poniewaz sztorcówka z dębu jest niewdzieczna. Mam nadzieje że zrobi to solidnie.. wieczorem musze zobaczyc postep prac.
Ostatnio mam coraz mniej czasu by móc pojechac na budowe i co nieco popchac do przodu.. wiec o przeprowadzce przed swietami juz nie myśle.;
Kazda data jest dobra aby sie przeprowadzić..a w natłoku pracy cieżko mi sie z tym wszystkim pozbierać. Niestety bez pracy nie ma kołaczy.. jak nie popracuje to nie zarobie.. jak nie zarobie.. to wiadomo...nie wydam
W ramach.. rozrywek malarskich pomalowałam w końcu dolny kibelek, malowałm bejcą.. a wczesniej białą farba lateksową i efekt jest dla mnie rewelacyjny. Bejca pieknie sie przeciera na lateksie, na farbie akrylowej wsiaka w podłoże i nie daje takiego efektu i kolorystycznie i strukturalnie. Teraz żałuje ze nie zrobiłam więcej scian w "krzywym" tynku.. mogłabym sie wyżyc na nich bejcą. Za czas jakis i tak tzreba bedzie gdzie niegdzie odswieżyc wiec na pewno nie odpuszczę krzywizn na scianie.. i bejcowych wriacji, tym bardziej ze bejca okazała sie byc bardzo wydajną.... wiec to niezbyt kosztowne szaleństwa.
A tym czasem praca wzywa... a domek czeka.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia