Dziennik Kasi i Zubra
Zrobiło się jakoś tak jesiennie.
I nie chodzi tylko o pogodę.
Moje dziecko chodzi do zerówki w Pracach Małych.
Dzisiaj na zebraniu rodzicielskim przypomniały mi się moje początki roku szkolnego w szkołach i na studiach, i wróciło do mnie zapomniane już uczucie rozpoczynania czegoś nowego.
Dawno już nie przeżywałam zmierzchu siedząc w ławce szkolnej.
Może to banalne i trochę głupie, ale jakoś wzruszyła mnie ta sytuacja.
Cała szkoła / 6 klas i zerówka/ w chwili obecnej liczy sobie 49 uczniów.
To chyba jedna z najmniejszych szkół w Polsce :)
Ma to oczywiście swoje dobre i złe strony.
Dobre -bo klasy są małe i dzieci dopilnowane , nic się nie ukryje.
Złe -bo klasy są małe, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą i nic się nie ukryje :)
Dzisiaj mój urwis trochę w szkole narozrabiał, po godzinie wiedziała o tym cała wieś i okolice.
Dopiero teraz odprowadzając dziecko do szkoły poznaję ludzi, którzy tu mieszkają.Nic o nikim nie wiem , my jesteśmy na celowniku wszystkich, wiedzą gdzie mieszkamy, od kogo wynajmujemy dom, gdzie się budujemy.
Trzeba będzie przywyknąć do tej "inwigilacji". I robić swoje
Naprawdę lubię to miejsce.To moje miejsce na ziemi.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia