Dziennik Kasi i Zubra
Podłączenie kominka się przedłuża.
Bielawski zarobiony i w rozjazdach.
A jak nie zaczniemy grzać to w życiu tego domu nie wysuszymy.
Póki co łapiemy nawet najmniejsze promienie słońca, otwieramy okna wietrzymy i suszymy.
Najgorzej oczywiście jest od północy.
Podsypaliśmy też trochę dom, a wcześniej na fundamenty ocieplone styrodurem położyliśmy jeszcze folię kubełkową.
Tomek rozpoczął też walkę z naszymi drewnianymi filarami.Niby nic , a zeszlifowanie i pomalowanie jednej sztuki zajęło prawie cały dzień.
Od dzisiaj mamy też drzwi docelowe.Są piękne.Warto było tyle czekać.
Jutro postaram się wkleić zdjęcia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia