Dziennik Kasi i Zubra
A!
Zaliczyłam też moją pierwszą forumową i międzysąsiedzką awanturę.
Awantura była w sprawie psa.
Czyli musicie przyznać, że w słusznej sprawie.
Awantura była o to, że właścicielom czworonoga, który regularnie "gubił się "w naszej okolicy i do których regularnie dzwoniliśmy w tejże sprawie / ja lub sąsiedzi/, tym razem nie chciało się psa odebrać.
Najpierw powiedzieli,że to pomyłka, potem wyłączyli telefon.
Nie wiem czy ze wstydu-że to kolejny raz-, czy z lenistwa, czy głupoty
Pies błąkał się cały dzień i noc i cały następny ranek.
Dopiero postraszenie / na forum/ policją i Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami pomogło/przyznaję - w takich wypadkach bywam niezwykle stanowcza/
Pies został zabrany w ciągu 10 minut.
Czyli -czasami warto się awanturować :)
Poza tym jestem forumowiczem z pewnym stażem i na awantuę raz do roku chyba mogę sobie pozwolić
Ale najbardziej kuriozalna jest dla mnie jedna z wypowiedzi, że "pies to pies i ma prawo sobie pobiegać po wsi"
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia