Dziennik Kasi i Zubra
Czekamy na ekipę od dachu.Ma być pod koniec tygodnia.
Tomek wyjechał, a ja załatwiam różne większe i rzeczy / od gwoździ po łaty i kontrłaty/
Wybrałam klinkier na komin, jak zwykle wybierany w ostatniej chwili, dach mamy grafitowy i nie mogłam sie zdecydować, czy komin ma się zlewać z dachem, czy kontrastować.
Decycję podjęłam w sklepie, komin będzie z klinkieru o petycko brzmiącej nazwie jantar, ryflowanego.
Przytargałam go z klinkier-budu w Konstancinie.
Do tego znalazłam piękny klinkier na obróbki elewacyjne, z klinkieru ręcznie formowanego, oczywiście nie muszę dodawać cholernie drogiego.
Jak znam życie, cena okaże się zaporowa i trzeba będzie szukać kompromisów
Ale coś sobie z niego wymuruję , może fragment ściany, a może kominek :)
Mamy już więźbę i wiechę.
Zdjęcia będą , jak mąż przywiezie aparat.
Opijanie więżby też,jak wróci , bo jakoś nie podejmuję się opijać sama z góralami
Z nasza ekipą przerabiamy różne etapy, od zadowolenia, po zniechęcenie, a czasami załamanie.
Idealnie nie jest, parę błędów by się znalazło, ale też nie budujemy domu wzorcowego, czy modelowego.
Ale muszę napisać ,że przy więźbie spisali się super!
Znalazłam też bardzo fajnego pana od alarmów, ktoś polecił go na forum , okazało się ,że jest z okolicy i na dodatek robił też instaklacje u mojego sąsiada przez płot.
Swiat jest mały
Nie dajemy się też jesieni/ czyli typowemu polskiemu latu/
Ale ze względu na dobro ekipy, poprosimy trochę słońca :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia