Dziennik Kasi i Zubra
Noo ładnie!
Niedługo minęłyby 2 mies. od ostatniego wpisu
Tak źle to chyba jeszcze nie było.
Ktoś jeszcze w ogóle pamięta, że ja piszę ten dziennik ?
Fakty są takie ,że najpierw padł komputer/ cudem udało się odzyskać dane łącznie z setkami zdjęć-archiwum budowy/, potem nie było jakoś czasu, no a potem nastało lato i sami wiecie jak to jest.
Rano ta słynna kawka na tarasie, później długi spacer z psem, później druga kawka
-bo primo -jestem na urlopie,
- secundo-jestem uzależniona od kawy
później coś tam trzeba ogarnąć, zająć się dzieckiem, domem , budową, znowu wyjść z psem na spacer...no i tak zleciało
Co nie znaczy, że próżnujemy.
Karton-gipsy w zasadzie zrobione w dwóch pomieszczeniach, mozolnie idzie ale robimy "z doskoku" i "dla siebie".
Poza tym najbardziej gorący news-mamy piękny wybrukowany podjazd i chodniczek
Po prostu cudo
Chodzę sobie w szpileczkach, sandałeczkach, trampeczkach , boso....
Ten podjazd i chodniczek to właśnie nasze wakacje w ciepłych krajach
Bo jeżeli chodzi o wakacje to chyba było by na tyle.
Dziecko zaliczyło swoje pierwsze w życiu kolonie/ wytrwał 9 dni/ my zaliczyliśmy dwa razy przelocik po 1000 km/ odwiedziny dziecka i odbiór dziecka/ i chwilowo podróżowania po naszym pięknym kraju mamy dosyć.
Po prostu nie da się.
No i robić! robić! trza robić
Na deser pokażę koplet stołowy i salonowy.
Wyszperany na starociach i odnowiony.
http://images28.fotosik.pl/242/217f7f5fcee72e3c.jpg
Niebawem podjazd.
c.d.n.
Obiecuję
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia